Kiedy i dlaczego sąd nie zawiadomi o rozprawie
Kiedy przerwa w rozprawie karnej?
Ostatnimi czasy istotnie zmieniły się przepisy w zakresie zarządzania przerwy w rozprawie oraz braku konieczności zawiadamiania stron o kolejnym terminie rozprawy.
Nowe przepisy doprowadzają do sytuacji, że strona może być nieobecna na rozprawach i wyrok zapadnie bez jej udziału. Jeśli nie wykazuje aktywności w sprawie, o wyroku może dowiedzieć się na etapie jego wykonywania.
Zmiany w przepisach miały na celu przyśpieszenie postępowań sądowych. To nie dotyczy sytuacji, gdy obecność oskarżonego na rozprawie jest obowiązkowa.
Kiedy sąd nie zawiadamia stron o kolejnym terminie rozprawy karnej?
Aktualnie, jeżeli sąd (przewodniczący) zarządza przerwę to oznacza jednocześnie czas i miejsce dalszego ciągu rozprawy. Osoby obecne na rozprawie przerwanej, których obecność była obowiązkowa, są obowiązane stawić się w nowym terminie bez wezwania (jedynie ustne zawiadomienie).
Osoby uprawnione do stawiennictwa nie muszą być zawiadamiane o nowym terminie, nawet jeśli nie uczestniczyły w rozprawie przerwanej. Ustawodawca wprowadził tzw. domniemanie zawiadomienia osób nieobecnych na rozprawie. Były nieobecne, ale przepis nakazuje uznać, że są zawiadomione.
Zasadniczo obecność oskarżonego jest obowiązkowa w sprawach o zbrodnie w momencie odczytywania mu zarzutu na rozprawie i pouczenia go o prawach i obowiązkach oraz wtedy, gdy przewodniczący uzna jego obecność za konieczną, np. istnieje konieczność skonfrontowania jego wyjaśnień, okazania go świadkowi, itp.
W innych sytuacjach prawo daje oskarżonemu możliwość obecności, ale absolutnie go do tego nie zmusza. Aktualnie to w interesie oskarżonego jest interesowanie się swoją sprawą.
Jednocześnie o obowiązane do stawiennictwa, które nie były obecne podczas zarządzenia przerwy, muszą być ponownie wezwane do stawiennictwa.
Aby przyśpieszyć postępowania sądowe ograniczono pewne prawa stron i zmuszono je do pełnego dbania o własne interesy.
Nałożono obowiązek dbania o własną sprawę
Aktualnie wprowadzone przepisy zakładają, że jeśli strona lub jej przedstawiciel – pełnomocnik obrońca (adwokat), których obecność nie jest obowiązkowa, mimo prawidłowego zawiadomienia o pierwszym terminie rozprawy, nie stawia się na nią, można przyjąć, że nie jest zainteresowana czynnym udziałem w procesie. Sąd ma obowiązek zawsze zawiadomić o pierwszym terminie rozprawy. Dalsza chęć aktywnego udziału w sprawie, zgłaszania wniosków, twierdzeń, odpierania zarzutów została przerzucona na stronę (oskarżonego, pokrzywdzonego, oskarżyciela posiłkowego).
„Uproszczenia” poszły tak daleko, że nawet w sytuacji, gdy strona była prawidłowo powiadomiona o terminie rozprawy odroczonej i na tą rozprawę nie stawiła się bez usprawiedliwienia, to Sąd (który w tych warunkach poprowadził rozprawę pod nieobecność strony) przerywając rozprawę nie ma obowiązku powiadamiania strony o kolejnym terminie (tj. terminie, na który rozprawa została przerwana), albowiem obowiązek taki nie spoczywa na nim także w stosunku do osób, które „nie uczestniczyły w rozprawie przerwanej”, a zatem tej, która uległa przerwaniu.
Powyższe zmiany mają doniosłe znaczenie w praktyce, gdyż brak zainteresowania swoją sprawą po otrzymaniu pierwszego zawiadomienia (często jedynego) doprowadza nieraz do wydania wyroku, o którym nie wiemy.
A należy pamiętać, że sąd nie przesyła wyroku, jeśli nie złoży się wniosku. Jeśli przeoczymy termin do złożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku (7 dni od dnia wydania wyroku) nie będziemy w stanie odwołać się od niekorzystnego rozstrzygnięcia.
Także oskarżony, jeśli jego obecność nie jest obowiązkowa, a chce być obecny na rozprawie, musi złożyć wniosek o doprowadzenie.
Natomiast sąd może odroczyć rozprawę tylko wtedy, gdy zarządzenie przerwy nie byłoby wystarczające, gdyż przerwa może trwać aktualnie maksymalnie 42 dni. Rozprawę odroczoną prowadzi się w nowym terminie od początku. Sąd może wyjątkowo prowadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu, chyba że skład sądu uległ zmianie.
Przepisy nakładają aktualnie większe obowiązki na strony postępowania. Skoro oskarżony nie chce brać udziału w rozprawach, to sąd nie ma obowiązku go do tego przymuszać.